poniedziałek, 30 lipca 2018

II Sarmacki Live Show 2018

Hejoszka :>
Zdecydowałam się w końcu napisać post o Sarmackim Live Show, na który udało mi się w tym roku załapać (w zeszłym niestety dopiero wracałam do hobby i nie pojechałam). Nie przygotowałam się odpowiednio w tym roku i wróciłam z tylko jedną rozetą, ale większość osób, które były pierwszy raz miały taką samą sytuację - w przyszłym roku na pewno będzie więcej! Poza tym, najważniejsze, że w ogóle udało się coś wygrać (w zasadzie nie mi, tylko Black Caviar, której imię na potrzeby LS zostało zmienione na Czarną Kawę - bardziej mi pasowało).

Zdjątko mojego stolika wykonane przez Capricorn:


Najwięcej mogę chyba poopowiadać o emocjonalnych przeżyciach. Rano, jeszcze przed wyjazdem, jak typowy introwertyk czułam strach i ściskało mnie w żołądku. Uczucie niepokoju nasilało się przez calutką drogę, aż do momentu, w którym przekroczyłam próg sali. 
Wtedy odkryłam, że przecież wszyscy jesteśmy tacy sami, więc czego ja się w ogóle boję?

Miałam stół pod ścianą, za mną siedziała Julka (SS Saddlery), a przede mną Ania (Rarity), z którymi super mi się rozmawiało. Razem z Anią postanowiłyśmy zorganizować Live Show na Śląsku, ale o tym więcej wkrótce. Świetnie rozmawiało mi się ze wszystkimi, no może z wyjątkiem obcokrajowców, z wiadomych względów cx

W nocy po LS nie mogłam zasnąć. cały czas miałam w głowie wszystkie fajne albo śmieszne sytuacje, które zdarzyły się podczas tego eventu. Żałuję, że nie mogłam zostać do końca i nie widziałam scenek ani akcesoriów.
Jeśli czyta to któraś z osóbek obecna na LS - dziękuję za świetnie spędzony dzień! <3

No dobra, koniec słodzenia, pora na modele! Nie będzie żadnych podpisów ani czegoś w tym stylu, po prostu dużo ładnych koników.


































Szczerze mówiąc myślałam, że zrobię więcej zdjęć (o jakości wiedziałam, ileż można wymagać od telefonu?), ale wyszło jak wyszło - wolałam spędzić czas na rozmowach, niż na uwiecznianiu każdego świetnego modelu - było ich za dużo.
Udało mi się upolować kilka rzeczy na Sarmackim - koszulkę, kubek, przecudowną ARkę Anny Dobrowolskiej-Oczko, czyli Robina, a także custom z wymiany z Julią. Na loterii udało mi się wygrać przerobionego Peruna, z czego się bardzo cieszę :D

Zdjęcie moich zdobyczy:

Nie mogę się doczekać przyszłego roku!
W kolejnym poście najprawdopodobniej będzie opis modelu x)

3 komentarze:

  1. Gratuluję zdobyczy!
    Też zrobiłam mało zdjęć - za dużo się działo wokół :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Tak, pomimo długiego procesu oceniania wiecznie było coś do roboty - wymiany, sprzedaże, rozmowy, oglądanie modeli :D
      Ale chyba największą przeszkodą w robieniu zdjęć był dla mnie głód x3

      Usuń
  2. Cześć jestem nową czytelniczką tego bloga. Piękne modele. Gratulują zdobyczy!! Szkoda że mnie nie było ale mam jeszcze chyba trochę za małą kolekcję:(

    Pozdrówki Aneta=)!

    OdpowiedzUsuń